Szkoła rodzenia i dupolizu

Szkoła rodzenia i dupolizu

Tęsknicie za szkołą podstawową ? Polecam szkoły rodzenia.
To jedno z niewielu miejsc gdzie znów poczujecie się jak w podstawówce.
Cóż można powiedzieć o uczestnikach ? Jak w każdej klasie znajdzie się zawsze jakiś :
błazen, lizus, prymus, dupowłaz, niedojda, cichy z ostatniej ławki i outsider. Zgadnijcie kim ja jestem ?

Panienki, jak to panienki rywalizują o względy wychowawczyni, czyli w naszym przypadku położnej. Spektakl zaczyna się od komplementów – jak pani wychowawczyni świetnie wygląda, jaka pani szczupła – aż do porzygania. Czasem zastanawiam się dlaczego kobity są tak tępe, że nabierają się na podobne pochlebstwa.
Potem następuje etap porównawczy. Jesteś za szczupła, lub za dobrze wyglądasz w ciąży ? Nie lubimy Cię Nie śmiejesz się z dowcipów i komentarzy klasowego błazna ? Nie lubimy Cię. Nie masz żadnych powikłań i twoja ciąża przebiega książkowo ? Nie lubimy Cię Nic Cię nie boli ? Nie masz żadnych urazów ? Zdecydowanie nie lubimy Cię.

Oczywiście każdej ciężarnej wydaje się że jest pępkiem świata i to właśnie jej należy się miejsce na którym Ty i Twoja żona jesteś, bo skoro tym na nim jesteś to zapewne jest to lepsze miejsce niż ich. Gdyby nie mężowie, prawdopodobnie baby skoczyłyby sobie do gardeł. Niesamowite jest to, że można być czułą i wrażliwą na wszelkie zło tego świata nosząc w brzuchu dziecko, a być wredną suką dla innych ciężarnych walcząc o wygodne miejsce czy styropianową pufę.

Większość profili psychologicznych facetów na szkołach rodzenia da się łatwo określić jednym słowem: cipki.
Siedzą z minami srających kotów na pustyni, albo popisują się przed innymi facetami udając że cipkami nie są. Każdy prawdziwy samiec wyczai takiego pizdusia od razu.
Jeśli żona tłucze Cię w szkole rodzenia plastikową butelką po głowie, lub też kopie w kostki, jesteś pizdą do kwadratu. Być może te androgyniczne baby, takich właśnie uległych typów sobie wybrały, aby to nimi właśnie szorować podłogi ? Tego nie wiem, chyba nawet nie chcę tego rozumieć.

Jak w każdej szkole odpowiednim rodzajem zachowań można coś ugrać.
Włażenie w dupę położnej, może procentować dobrą opieką w trakcie porodu (jeśli akurat tego dnia na nią trafimy), lub na jej koleżankę do której akurat zadzwoni położna aby spytać jak sobie radzi jej wychowanka. Równie lojalną opiekę można sobie kupić legalnie za kilka stówek w szpitalu. Nie trzeba się poniżać na szkole rodzenia … serio.

Broń Boże aby polubiła Cię wychowawczyni, albo publicznie chwaliła … nienawiść wszystkich lizusów odczujesz na plecach.
No i przede wszystkim nie możesz mieć lepiej niż inni, nie możesz lepiej zarabiać, wyglądać, za szybko się uczyć … znienawidzą Cię i nie pomogą w niczym.
Schowaj iPhona, zakryj dekolt i nie zakładaj butów za 400 zł, być może nie znajdzie się przez to dla Ciebie miejsce do siedzenia.
Najlepiej od razu pokazać się w roli szkolnego łobuza. W tej szkole nie ma ocen za złe sprawowanie, a lizusy, tępe cipy i gównozjady będą się trzymać z daleka.
Dzięki temu w spokoju czegoś się nauczycie i nikt nie będzie się z Wami na siłę zaprzyjaźniać.
Płacisz, żądasz !