Errata

Wszelka zbieżność z Billem Gatesem jest zupełnie przypadkowa. Nie reprezentuję, nie jestem spokrewniony, ani w żaden sposób powiązany z Billem Gatesem, ani firmą Microsft. Nie jestem również powiązany z żadną z dystrybucji Linuxa, MacOS-a, ani innych systemów operacyjnych.

Pluję jadem, ponieważ lubię, więc jeśli jesteś osobą : ze słabą odpornością psychiczną, wrażliwą na krytykę, lub pozbawioną poczucia humoru ... nie możesz czytać tego bloga.

czyli zapluty blog plebsu i pospólstwa

Archiwa dla 'AdSense'

Google Pokemons

Google Pokemons

Pokemony to ewolucyjny twór Google

Po ostatnich komentarzach jakie przychodzą do mnie w mailach, nazajutrz po dodaniu, lub nie, czyjejś strony do jednego z moich katalogów. Przeraża mnie fakt, iż coraz więcej dookoła mnie pojawia się „niedojebanych dzieci neostrady”, „google pokemonów” i zwykłych sfrustrowanych „allegro kids”, czyli gimnazjalistów, których dzień w szkole zaczyna się od spłuczki w sedesie. Nie akceptowani przez rówieśników, apatyczni, zakompleksieni, nie kochani. Nie od dziś wiadomo, że odreagowują swoje stresy życia codziennego pisząc maile, w nadziei, że ktoś zwróci na nich uwagę, odpisze, ewentualnie pogłaszcze po główce i da buzi w czółko… otóż nie. Dla waszej pieprzonej informacji, w życiu nie ma lekko. Jeśli dziś stresuje was szkoła, to na studiach z pewnością się obsracie. Jeśli teraz przerażają was szkolni chuligani, to za kilka lat wracając ostatnim pociągiem z pracy, prawdopodobnie zaczniecie się moczyć. Jeśli dziś doprowadzają was do szału rodzice, za kilka lat, wasze dzieci doprowadzą was do załamania nerwowego.

Za darmo jest tylko w internecie

Czas w końcu zdać sobie sprawę, że freeware obowiązuje wyłącznie w sieci, natomiast w prawdziwym życiu nie ma nic za darmo. Czas w końcu zrozumieć, że dodając się do darmowego katalogu, podpisując umowę na abonament telefoniczny, czy biorąc kredyt, zgadzacie się na warunki opisane w umowie, czy wam się to podoba czy nie. Zapamiętajcie raz na zawsze, że jeśli nie podoba mi się wasza strona, wzbudza jakiekolwiek moje wątpliwości, albo mam zły humor, to NIE DODAJĘ waszej strony i możecie pocałować mnie głęboko w dupę. Sam dodając stronę do innego katalogu niż mój własny, również liczę się z tym samym podejściem. To może być dla waszego „pokemońskiego wirtualnego światka” bardzo niezrozumiałe, ponieważ wszystko możecie dziś dostać w internecie za darmo, jednak jak pokazuje ten przykład, nie wszystko. Możecie się nawet zapluć białą pianą na pysku i ujadać dzień i noc, ale nie zmieni to faktu, iż w swoim katalogu robię to co uważam za stosowne i żaden pokemoński szczyl mi tego nie zabroni.

Efekt błędu ewolucyjnego

Myślę, że błędy ewolucyjne internetu zapoczątkował legendarny Napster, następnie Kazza, Bittorrent. Zresztą kto wie ? Być może wszystko zaczęło się po prostu od tego, że jakieś dzieci nie miały na lody i postanowiły dobrać się do bankomatu drogą elektroniczną ? To właśnie gdzieś w tym miejscu nastąpiła ewolucja. Dziś, wydaje się wszystkim naturalne ściągnie filmów, oprogramowania i muzyki z sieci, a do czego dojdzie za kilka lat ? Muzyka stanie się hobby wykonawców ? Filmy będą tworzyć producenci reklam w wolnym czasie antenowym ? Google zacznie umieszczać reklamy Adsense w SMS-ach ? Już dziś mamy do czynienia z wszelkiej maści generatorami, szablonami, słownikami T9 i wszystkim innym co tworzy pokemoński świat dzieci NEO. Niebawem dzieci będą potrzebować tylko kciuka do życia.

Co na ten temat mówi psychologia ?

Podobnie jak ludzkie zachowania, tak i zaburzenia muszą z czasem ewoluować. Z pewnością pojawią się nowe fobie, nowe rodzaje depresji, do tego dojdą również zaburzenia świadomości, co już dziś możemy zaobserwować w przypadku uzależnienia od interfejsów telefonów komórkowych. Wydaje się, że pokolenie NEO będzie doskonałą pożywką dla psychologów w nadchodzących latach. Kto wie, być może na jednej z terapii pojawi się u Was w żółtym kombinezonie, pacjent ukrywający się pod nickiem „Pikachu”, twierdząc że Google nie chce mu zaindeksować strony. Warto wtedy zaczerpnąć wiedzy na temat pozycjonowania, być może terapia wujka Erbita, okaże się w tym przypadku bardziej skuteczna niż elektrowstrząsy.

Przyjemna frustracja

Na koniec mogę Wam nieszczęsne pokemony tylko współczuć. Jeśli jeszcze nie macie dość pisania gówna w mailach, jeśli jeszcze toczy wam pianę z pyska twardy regulamin katalogu, jeśli wciąż macie jeszcze siłę żeby bełtać wasze farmazony w czyimś kierunku … proponuję spożytkować swoje siły uprawiając seks dłuższy niż 30 minut. W wersji dla samotnych, proponuję zaopatrzyć się w gazetki porno dostępne w każdym z kiosków ruchu. Pozwolą one rozładować wasze napięcie i spojrzeć na problemy z trochę innej perspektywy. Życzę przyjemnej frustracji.

Manipulacje Google Polska

Linki sponsorowane

Linki sponsorowane

Dzisiejsze spostrzeżenia w obszarze linków sponsorowanych w wyszukiwarce Google, dały mi jasno do zrozumienia, że tu chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Zyski z reklam spadają, pozycjonerów przybywa jak grzybów po deszczu, a co najlepsze odbywa się to za coraz mniejsze pieniądze. Wystarczy sobie zajrzeć na zlecenia.przez.net i pooglądać oferty nastoletnich pozycjonerów, którzy wypełniają wciąż nie obsadzone „proste frazy”. Pozycjonowanie stało się trudniejsze, ale nie wszędzie. Tam gdzie można zebrać jeszcze jakieś ochłapy, są już „pozycjonerzy z Allegro”. Co robi Google ?

Co można zrobić kiedy spadają zyski ?

Najtańsze jest nowe opakowanie, co właśnie zrobił Google. Tanim kosztem uwidocznić coś na co już przeciętny internauta nie zwraca uwagi, czyli „linki sponsorowane”. Klikalność we wspomniane linki jest raczej znikoma, co wiem z własnego doświadczenia, chyba że … pokażemy to w innym świetle.

Jak wiadomo linki sponsorowane nie są płatne i nie istnieje możliwość ich wykupienia, ale … żeby się w nich znaleźć, należy trochę gotówki zainwestować w reklamy AdWords, za co właśnie Google nagradza nas linkiem sponsorowanym. Logicznym jest więc, że za darmo się tam nie znajdziemy.

Najlepiej cały efekt ilustruje zrzut ekranu wykonany na popularne hasło „księgarnia”. Jak widać ten ostry kontrast, został spytnie i praktycznie zerowym nakładem kosztów wykorzystany przez Google, w celu promocji AdWords. Bo jaki inny może mieć cel promowanie czegoś co jest według Google bezpłatne ?

Manipulacja spotyka nas na każdym kroku … nie widzimy jej kupując kawę, papierosy, czy przyprawy kuchenne. Większości z nas nie przychodzi nawet do głowy, co składnia nas do zakupu tego czy innego produktu. Obecne praktyki Google Polska mają za zadanie zwiększyć sprzedaż reklam kontekstowych. Z jakim skutkiem ? To już pokażą nam to statystyki AdSense.

Banki i AdSense

Gdzie z tym czekiem ?

Ostatnio natknąłem się na nie lada problem ( jakby w Polsce było ich mało ). Otóż 90% banków w tym kraju, nie chce, lub też nie potrafi zrealizować czeków AdSense. Każdy z Banków przekierowuje klienta do kolejnego Banku unikając jak ognia czeków z Dublina.

Dlaczego tak się dzieje i komu należy się największy minus ?

Osobiście problem wyjaśniłbym samym spojrzeniem kasjerek ( te przerażenie w oczach ) – o Bosze czek ! – Pomijając już fakt tego, że leniwe bestie za okienkami nie wiedzą co w takiej sytuacji należy zrobić ( bieganie od szefowej do szefowej) kwitują prośbę o realizację czeków słowami
– Ten czek należy zrealizować w banku podanym na druku, my takich czeków nie skupujemy –

No i teraz zaczynamy się bujać. A co jeśli w twoim mieście nie ma City Banku ?
Sprawdziłem to osobiście. Więc 99% banków na samo słowo „czek” patrzy podejrzliwie na klienta, po czym ( bardzo często żując gumę i obserwując klienta od góry do dołu ) odpowiada
– Nie my czeków nie realizujemy –

Zbawienny Bank ?

Po godzinach prób i błędów trafiam do Banku do którego kieruje mnie 90% innych czyli BPH w którym jestem już przekonany wręcz, że będę mógł zrealizować czek. Jakież jest moje zdziwienie kiedy Pani w okienku oznajmia
– Nieee, my takie czeki przyjmujemy, ale tylko na Inkaso i to się długo czeka wtedy –
Rozkładam ręce i kieruję się do bardziej szczegółowej informacji, czyli pani Halinki w ostatnim okienku, która mówi dokładnie to samo co pani w kasie.
Pytam więc jaka jest prowizja z takiej sumy. Pani wyciąga kalkulator i liczy.
– Prowizja wyniesie … 10 zł –
Robię więc podsumowanie :
bilet PKP do Warszawy ( normalny w obie strony ) 9.60 zł,
bilet ZTM ( normalny 24h na wypadek gdyby bank był gdzieś dalej ) 7.20 zł,
co daje w sumie = 16,80 zł + prowizja dla banku.

– W takim razie biorę to na Inkaso – odpowiadam szybko
– Jest Pan pewien, ale to się długo czeka, kilka tygodni –
– Trudno, ja jestem zdecydowany –

I właśnie wtedy dowiadujemy się dlaczego jest taki problem z czekami.
Pani otwiera zeszyt kodów bankowych, i zaczyna szukać.
– To taka moja ściągawka – mówi – Pan wie tyle tych kodów jest że ho ho – dodaje
– Może Pan sobie już zajmie kolejkę bo to potrwa –

I wszystko jasne

Na koniec jeszcze Pani w okienku blednie, kiedy widzi kody, których pani Halinka szukała w zeszycie, woła drugą kasjerkę, ta z kolei wprowadza dane do systemu całkiem sprawnie. Jeszcze tylko wydruk, w międzyczasie Pani tłumaczy brak swojej wiedzy niecodziennością transakcji bankowej, następnie płacę Inkaso w wysokości 10 zł i mogę już spać spokojnie, czekam na grosze z Adsense.

Jak wygląda procedura Inkaso ?
Na wstępie płacimy prowizję od czeku, który następnie jest wysyłany do docelowego banku, potem jesteśmy ( przynajmniej w BPH ) informowani telefonicznie kiedy pieniążki już docierają i można je odebrać.
Ta procedura jest dosyć uproszczona, widziana oczami kompletnego laika, który ledwo potrafi wybrać pieniądze z bankomatu.