Prawdziwy test Viziru

Prawdziwy test Viziru

Oglądacie reklamy tego proszku już od wielu lat, wiecie o czy mówię. W reklamie ten proszek pierze wszystko nawet w 40 stopniach, każda Pani domu sika po majtach kiedy go wypróbuje i podobno nie ma nic bielszego. Sam piorę tym proszkiem od kilku lat i w końcu postanowiłem przetestować jak to rzeczywiście jest z tą bielą i co odkryłem ? Wrzuciłem białą bluzkę mojej żony do pralki. Bluzka była upaprana jakimś sosem, podejrzewam że był to sos z chińszczyzny którą kiedyś zamówiliśmy, ale mniejsza o to. Postanowiłem za wszelką cenę wywabić tą plamę więc nie przebierałem w środkach, 90 stopni ! 1000 obrotów ! Dodatkowe płukanie !

Nie wciskajcie mi już więcej kitu, moja pralka nie obsługuje większych temperatur, proszku wsypałem bo brzegi. Plama jak była tak jest, zmarnowałem proszek, a reklama wprowadza konsumentów w błąd. Pocałujcie mnie w tyłek, zaczynam testować inny proszek, a tymczasem … w białych bluzkach trzymam się z dala od chińszczyzny.