Errata

Wszelka zbieżność z Billem Gatesem jest zupełnie przypadkowa. Nie reprezentuję, nie jestem spokrewniony, ani w żaden sposób powiązany z Billem Gatesem, ani firmą Microsft. Nie jestem również powiązany z żadną z dystrybucji Linuxa, MacOS-a, ani innych systemów operacyjnych.

Pluję jadem, ponieważ lubię, więc jeśli jesteś osobą : ze słabą odpornością psychiczną, wrażliwą na krytykę, lub pozbawioną poczucia humoru ... nie możesz czytać tego bloga.

czyli zapluty blog plebsu i pospólstwa

Tagi: jeż

Gdzie jest KillBill ?

The KilBill - Ostateczny krach SEO Korporacji

The KilBill - Ostateczny krach SEO Korporacji

Wielu próbowało i wielu poległo, jednak to właśnie mi dane było poznać wielką tajemnicę miejsca pobytu legendarnego pozycjonera KillBill-a. W podziemiach Black SEO właśnie pojawił się najnowszy album poskromiciela czarnej mocy o roboczej nazwie „The KillBill – Ostateczny Krach SEO Korporacji”. Nastąpiło to zaraz po tym kiedy Kill zasiadł w jury American SEO Idol. Natychmiast wydał składankę szatańskich podcastów w których dosłownie robi precla z pijaru Jeża. 3 nagrody Emmy, 2 nominacje do Złotej landryny, oraz cichy płacz Jeża w łazience … bezcenne 🙂

Tak, słuch was ani trochę nie myli. Killbill rozpoczął karierę jurora z myślą o karierze międzynarodowej. Teraz cały nieszczęsny świat i półświatek SEO jest jego łapach … drżyjcie seojebcy. Prawą ręką jury został nie kto inny jak Czarny Biskup polskiego SEO, czyli Jimmi vel Morrison. Po lewej stronie mocy zasiada obecnie bezlitosny krytyk etycznych pozycjonerów, znany też jako Hiszpański inkwizytor, czyli Beerbant Groźny.

Obecnie album Killbill-a osiąga szczyty list muzycznych swoim największym świątecznym przebojem „Link się rodzi …”, oraz garażową wersją „Człowiek z linkiem na głowie”. Pozycji albumu Killa nie zmieniła nawet bolesna krytyka jego przyśpiewki ludowej w trzech taktach, czyli „Dziesięć w skali Linkora” , oraz niezapomnianego covera Lombardu, czyli „Zlinkuj to sam”. Najnowszy album to prawdziwy diament.

Z oczywistych względów bezpieczeństwa nie podam miejsca pobytu Killa. Byłoby to równie nieodpowiedzialne jak wrzucenie chomika do centralnego strumienia zderzacza hardonów. Jak wiecie chomikowi z rozerwanym futerkiem jest wtedy bardzo przykro i go boli. Apeluję w tym miejscu do wszystkich drani  sprawiającym przykrość chomikom syryjskim- jesteście podli i źli.

Złooo.
Tym góralskim pozdrowieniem żegnam się z towarzyszem Killem i życzę powodzenia w nowej branży.

Precelki na Święta dla Google

Presell Pages

Presell Pages

Napisz zero coś mądrego

Chciałem napisać coś mądrego, na temat precelków na Word press-ach, ale zamilknę na trzy do sześciu miesięcy, nasikam na to i popatrzę. Polak ma to do siebie, że on musi SAM sprawdzić. Nie każdy jednak ma tyle cierpliwości i wyciąga potem bardzo błędne lub niekompletnie wnioski na temat zachowania się jego tworu pod kątem wyszukiwarki. Już widzę, jak za pół roku tezy nie poparte dowodami, ewoluują do rozmiarów dekalogu pozycjonera, niech wam ziemia lekką będzie.

Kto na tym zyska ?

Zawsze zwycięzcą będzie rejestrator domeny, bo to właśnie domeny zawsze idą jak świeże precelki i kto się tym trudni z głodu nie zdechnie. Promocja goni promocję, siejąc za niedługi czas plon, w postaci starych domen, które niby przypadkiem, dostaną się niebawem w łapki obrotnych przedsiębiorców. Twórcy skryptów, którzy będą wypuszczać swoje twory, a ich jedynym warunkiem będzie link w stopce w „Mega SEO Precelku”. Nie jest rzecz jasna w interesie promotorów, wyjaśniać co się stanie w przypadku setek tysięcy kopii, prawda ? Znów nie będzie linków zwrotnych, czasochłonne rejestracje, rozbijanie w czasie efektu „zdrowego rozsądku” i setki wolnych domenek 🙂 .

Kto przetrwa epidemię ?

Jak zwykle, wygrywa pierwsza dziesiątka. Będzie to popularna dziesiątka pierwowzorów, dodatkowo najlepiej podlinkowana, z największym indeksem i z największą ilością userów. Pamiętajcie jednak, że im wyżej topu, tym bardziej jesteście widoczni dla ludzi, a ludzie to wilki. Czyhać będą na was pułapki takie jak : supplemental results, google spam report, oraz gotowych do największych poświęceń BANY moderatorów Google.

Jako typowy Polaczyna, popatrzę sobie na to wszystko z boczku, w słoneczku, przy zimnym piwku … komentując 🙂