Errata

Wszelka zbieżność z Billem Gatesem jest zupełnie przypadkowa. Nie reprezentuję, nie jestem spokrewniony, ani w żaden sposób powiązany z Billem Gatesem, ani firmą Microsft. Nie jestem również powiązany z żadną z dystrybucji Linuxa, MacOS-a, ani innych systemów operacyjnych.

Pluję jadem, ponieważ lubię, więc jeśli jesteś osobą : ze słabą odpornością psychiczną, wrażliwą na krytykę, lub pozbawioną poczucia humoru ... nie możesz czytać tego bloga.

czyli zapluty blog plebsu i pospólstwa

Abstynencja seksualna po ślubie

Organ Nieużywany Zanika

Organ Nieużywany Zanika

Czy po ślubie zanikają organy reprodukcyjne ?

Coś w tym jest. Przypomnijcie sobie czasy kiedy poznawaliście uroki seksu i jak łatwo było wtedy trafić do celu ? Choćby po palcu ? Po ślubie poziom trudności się zwiększa. Dostępu blokują z reguły piżamy, gigantyczne i śmierdzące majty, oraz nieposkromiona kołdra. Pamiętam jak dziś odbijające się echem w głowie słowa piosenki „… kundel bury, kundel bury, penetruje wszystkie dziury … „, po ślubie penetracja kojarzy się głównie z leczeniem kanałowym zębów i dłubaniem w nosie. Za co też zdarza się dostać facetom po łapach. Wizualnie reprodukcyjne organy męskie ulegają miniaturyzacji, są tego dwie przyczyny : zerowa aktywność seksualna kobiet ( w porach najwyższej sprawności seksualnej mężczyzn, czyli nocy ), oraz syndrom „kokonu kołdry”. Jeśli ktoś sypia z kobietą z jednym łóżku doskonale wie jak wygląda taki kokon. Przypomina on z reguły cykl lęgowy larwy motyla. Najpierw pojawia się kokon, czyli kołdra zawinięta wokół samicy odkrywająca jajka samca. Moszna samca odkryta z kołdry kurczy się, zaniżając wizualną wartość organów reprodukcyjnych, następnie o poranku z kokonu wyłania się piękna ćma o cuchnącym oddechu, która w ciągu kilku następnych godzin przepoczwarza się w motyla i staje się gotowa do kopulacji. Cykl powtarza się każdego dnia.

Bardzo ogolona cipka

Znajomy zadał mi pytanie – Czym różni się cipka ogolona od nieogolonej ? – Ogolona jest jak lizaczek – Nieogolona też jest jak lizaczek, tyle że spod szafy –
Moja żona zostawia sobie mały kłaczek owłosienia twierdząc, że nie chce być dla mnie całkiem łysa. Kłopot w tym, że ta kępka wpada prosto w moje nozdrza podczas żargonowego „strzelania pateli” i przypomina trochę Hitlerowski wąsik. By dodać smaczku całej opowieści wygląda mi to na permanentną manipulację ze strony żony, kłaczek ten bowiem sugeruje władzę i niemalże wymaga od nas salutowania cipce ! Przez całą tą sytuację obawiam się musztry w trakcie prokreacji i rozkazów skierowanych do penisa w stylu – Baczność ! Stój bo strzelam ! – w końcu żołnierzy się nie całuje, im wydaje się tylko polecenia.

Jak bardzo jesteś zmęczona gdy śpisz ?

Trud negocjacji małżeńskich od strony męża sprowadza się zwykle do popularnego stwierdzenia – Kochanie wiem, że jesteś zmęczona, ale wystarczy, że będziesz robić to co zwykle, po prostu rozstaw nogi i śpij – wspomniana taktyka skutkuje podobno niezwykle rzadko, zalecana jest przez zdesperowanych abstynentów seksualnych i psychologów. Jednym z nasuwających się więc w tej chwili wniosków doświadczonego męża jest to, że jeśli mąż pozwoli żonie robić karierę musi liczyć się z tym, że swoją męskość będzie reprezentować na innych gruntach niż seksualny, a więc : awans, nowy samochód, złoty zegarek, obiady u teściów, nowa skórzana kurtka, pióro Montblanc … dmuchana owieczka dolly z sex shopu. Wielu samcom wydaje się nienormalne poświęcani energii życiowej samic w 20% na makijaż, w 10 % na podróż do pracy, 30% na pracę, 10% na podróż z pracy i 25% na zakupy po pracy. W matematycznym równaniu zawsze wychodzi na to, że na seks pozostaje jedynie 5% energii życiowej samicy, z czego 2% to gra wstępna a 2% to nastrój. Suma sumaru wygląda na to, że czysty seks stanowi jedynie 1% każdego dnia, a więc nie bez przyczyny mówi się że „dobry seks w małżeństwie jest raz w miesiącu”. Jak to możliwe ? To proste, 20 dni pracujących po 1% daje 20% zaoszczędzonej energii seksualnej w ciągu miesiąca, a to już całkiem niezły procent seksu. Co prawda porównywalny z energią włożoną w makijaż, ale to w dalszym ciągu 20% ! Pomyślcie tylko ile radości mieliby mężczyźni, których żony : nie malują się, nie pracują i nie robią zakupów ! To jest właśnie wzór 100 procentowej seksualności kobiety.

Czy wszyscy są zadowoleni ?

„Przymusowe uleganie seksualne” w małżeństwie może stać się początkiem małżeńskiego egoizmu. Zilustruję to na przykładzie : żona zmęczona kładzie się do łóżka, mąż ma ochotę na seks, więc zaczyna żargonowe „macanko wyciora”, na co żona odpowiada suchym – Czego tam szukasz ? – zupełnie jakbyś próbował odnaleźć pilota do telewizora w kroczu żony – Jak to czego ? Mhhmm … ty wiesz czego 🙂 – nie daje za wygraną mąż – Nic z tego, jestem zmęczona ! – odpowiada szorstko żona, zaciskając jednocześnie uda. Mąż wciąż nie daje za wygraną i znów próbuje odszukać „magicznego pompona” wciskając na siłę rękę pomiędzy nogi żony – Nie chce mi się .. ! – denerwuje się żona – No to chuj ! – tą ciętą ripostą kończy grę wstępną mąż. Leżą tak 5 do 10 minut. Mąż próbuje zaatakować podstępem i zmienia swoją taktykę : wchodzi pod kołdrę i zaczyna niespodziewane „lizanko pompona”, żona chwilowo opiera się, ale w końcu daje z wygraną, pozostaje już tylko niesmak włosów łonowych między zębami i zaśliniony podbródek, nic to jednak, bo żona nagle … zaczyna mieć ochotę na seks ! – Dobra zakładaj ! – krzyczy ( mowa oczywiście o prezerwatywie ), więc lekko poirytowany pytasz – Jak to ? Juuuż ? A ja ? – Dawaj nie pierdol ! – odpowiada szybko żona, po czym mąż stoi już bardzo poirytowany, lecz wciąż gotowy do 1%-owej kopulacji. Wtedy przez jego myśl przebiega szatański plan – Odwróć się – mówi do żony, po czym wykorzystuje swój 1% udziału w zyskach. Cała sytuacja liczona jest w minutach, żona jest bliska końca prokreacji kiedy mąż mówi – Ja już skończyłem, a ty ? – zdziwienie i rozgoryczenie na twarzy żony wydaje się nie mieć końca, maż kończy swój udział słowami – Ja jestem zadowolony, a w końcu ty i tak nie miałaś ochoty – następnie mąż gasi światło. Następny tydzień nie zapowiada się na aktywny seksualnie.

Chcesz seksu ? Nie żeń się !

Kiedy planujesz ślub należy zastanowić się nad kilkoma konsekwencjami tej decyzji. Pierwszym z nich jest seks, lub jego brak. Aktywność seksualna kobiety po ślubie spada do rozmiarów procentowych ( a właściwie procenta ) wymienionych wcześniej, należy więc niezwłocznie przeprowadzić taki oto prosty test psychologiczny dla swojej przyszłej ( w zależności od wyników testu ) żony :

– Jak często się malujesz ?
Odpowiedź „codziennie” obniża wartość seksualną kobiety o 20% i wydatki o kolejne 20% )

– Czy pracujesz i się rozwijasz zawodowo ?
( Odpowiedź „Tak” obniża wartość seksualną kobiety o 50%, jednak zmniejsza wydatki na żonę o 50% )

– Czy lubisz zakupy ?
Odpowiedź „Tak” zmniejsza wartość seksualną kobiety o 25%, oraz zwiększa o 50% koszt utrzymania żony )

– Co ostatnio kupiła, lub zmieniła w sobie Twoja znajoma, co ty też chciałabyś mieć ?
Idealna odpowiedź powinna brzmieć „Nie mam koleżanek” lub „Nie interesuje mnie co sobie kupują moje koleżanki, liczymy się tylko my” )

Pytania dodatkowe :

– Czy lubisz gotować ?
( Pytanie zmyłka przed kolejnym pytaniem )

– W jakiej restauracji najchętniej jadasz
( Docelowe pytanie zdradzające prawdziwe zamiary przyszłej żony, odpowiedź „W żadnej”, można uznać za idealną kandydatkę )

– Gdzie w moim domu jest śmietnik ?
( Jeśli kandydatka zawaha się przy odpowiedzi, poważnie zastanów się nad decyzją, lub zatrudnieniem sprzątaczki w przyszłości )

– Ile może kosztować pralka ?
( Pytanie podchwytliwe, odpowiedź „Nie wiem” lub „Tata pierze sobie sam gacie w misce”, można uznać za dyskwalifikującą )

I to tyle mądrości małżeńskich, powodzenia przy selekcji małżeńskiej 🙂

Jak się żyje po ślubie ?

Wife Wars

Wife Wars

Masz coraz większe jaja

Odkąd się ożeniłem świat dookoła mnie zmienił się nieco, większość piardów które do tej pory zawracały mi niemiłosiernie dupę, przestało mieć znaczenie, a nawet jeśli o nich pamiętam, żona skutecznie wybija mi je ze łba każdego wieczoru, usypiając moją czujność paszą dla krów. Stąd wzięła się moja wielka dupa. Z interesujących rzeczy o jakich dowiedziałem się po ślubie jest to, że wbrew wszystkim uprzedzeniom, mężczyzna żyje w związku 7 lat dłużej niż mężczyźni, którzy w związkach stałych nie są ! Ten paradoks tłumaczę sobie w ten sposób – Żona nie pozwoli Ci zdechnąć 🙂 będziesz tak zapieprzał na te cholerne waciki, aż zapomnisz że wogóle żyjesz ! – to kształtuje w nas osobowość twardziela – Zesraj się, a nie daj się – i już masz o jeden cal większe jaja.

Małżeństwo to jednak fajne urządzenie

Kobieta musi gotować, a mąż musi jeść. Strasznie podoba mi się ta zależność w połączeniu z komentarzami żony – Bo ci zamknę lodówkę grubasie ! – typowe dla kobiet, stworzyć z dawnego obiektu pożądania, obiekt nędzy i rozpaczy, a następnie zrzucić odpowiedzialność za efekt na samego poszkodowanego, czyli męża. Jeśli zaczniesz w swoim małżeństwie czuć się jak brojler, to znaczy, że zbliża się czas, w którym o własnych siłach nie będziesz w stanie uciekać, krótko mówiąc – zostałeś teraz pojmany przez własną żonę. I co ? Łyso Ci ?

Słuszna siwizna w okresie dojrzewania

Podobno jesteśmy atakowani przez stres każdego dnia, począwszy od kupna samochodu, na awansie kończąc. Ja osobiście jestem atakowany również przez domowe przedmioty. Suszarka, lokówka, wałki, grzebienie i odżywki, to przedmioty, które boleśnie wchodzą w moją odbytnicę kiedy siadam na kanapie tuż przed wyjściem do pracy. W łazience atakują mnie spódnice, spodnie i skarpety suszące się nad moją głową kiedy stoję w wannie i oceniam wielkość swojej samary. Cyckonosze, stringi i kremiki wciąż walczą z płytami CD na jednej półce, stopniowo wycofując się w bardziej bezpieczne pozycje strychu. W niedostępnych kątach pokoju rozkładają się niedojedzone owoce i okruchy ryżowego chleba, który mężczyźni przecież tak uwielbiają chrupać. Ale przecież to nie jest najważniejsze, o małżeństwo trzeba dbać i pielęgnować jak ogród – powiedziałem do sobie wyrywając swój pierwszy siwy włos 🙂

Jeże rozmnażają się bardzo ostrożnie

Przychodzi taki moment w małżeństwie, że najbardziej skutecznym środkiem antykoncepcyjnym staje się butelka wódki. Żona przestaje używać pigułek, co jest niezwykle stresujące dla męża, ponieważ zaczyna domagać się seksu. Po pewnym czasie człowiek zaczyna się tego seksu bać. Następny etap jest taki, że o seksie zaczynasz myśleć zupełnie inaczej – Hmm, seks, pamiętam, że to coś miłego – i przypominasz sobie noc poślubną, kiedy późnym wieczorem ze snu budzi Cię jakaś czarna postać wdrapując się na Ciebie i zatykająca Ci usta – A teraz kochanie stękaj ! – i co możesz zrobić ? No stękasz kurwa, bo tak to brzmi, kiedy kobieta zatyka Ci usta ręką, jednym kolanem wciskając Ci się w prawe jądro, a lewe wbijając w udo. W seksie nie ma lekko, trzeba udźwignąć jego ciężar.

Po co trzymać bąka w pupie

Niech polata po chałupie. Żony tego nie rozumieją, ale jest to nasza jedyna bariera bezpieczeństwa. Wydaje mi się, że bez użycia gazów, mężowie zostaliby wyprzytulani na śmierć przez swoje żony. Skąd biorą się te prześladowcze manie duszenia mężczyzn ? – Przytul mnie – mówią lepiąc się na twarzy odżywczym kremem który powstał na bazie wyciągu z krwi borsuka. Bycie mężem to nieustanna walka o swoje terytorium, dziś pozwoliłeś na swój teren wkroczyć grzebieniowi, jutro to może być już suszarka. Na szczęście broń chemiczna jest wciąż skuteczna podczas walki o terytorium. Teren możemy również zaminować, w tym celu przydadzą się nam : zeschnięte gile, przyklejone gumy do żucia, zużyte patyczki do uszu, oraz wykałaczki. Jeśli oddziały są wystarczająco silne, aby przebić się przez nasze pole minowe, pozostaje już tylko użyć gazów bojowych. Niestety broń chemiczna, choć skuteczna w 90 procentach, ( bo w końcu żona może mieć katar ) wciąż jest bronią awaryjną w działaniu, ze względu na : zawodność w użyciu seryjnym, okresowe blokady spustu, ryzyko zatkania głównego zaworu i wycieku oleju. Gdy na polu walki zawiedzie nas chemia, pozostaje nam już tylko taktyczny blef małżeński – Na Twoim miejscu nie podchodziłbym tu – kiedy to zawiedzie, pozostaje nam już tylko ratować się ucieczką, lub oddać w niewolę przeciwnika.

… ale ! Jeszcze Polska nie zginęła … tyrtum pyrtum !

Bestialscy Dentyści w Warszawie

Dentyści

Dentyści

Lubisz to suko

Szukasz sprawnego rzeźnika w Warszawie ? Może to być nie lada problem, ponieważ większość masarni i rzeźni jest umiejscowionych raczej poza centrum tego wspaniałego miasta. Ja jednak mógłbym polecić kilku rzeźników posiadających małe zakłady w samym centrum Warszawy i zagwarantować, że pokroją Was tam jak świnię. O kim mowa ? Oczywiście o naszych wspaniałych zębojebcach. Te pyskate ścierwa okupują już od dłuższego czasu nasz piękny kraj swoimi ostrymi wiertłami udarowymi siejąc spustoszenie i ból. Niektórzy lubią takiego rodzaju ból, nie żartuję … naprawdę … a więc człon im nozdrza.

Ździel mnie obuchem czy coś

Znieczulenie. Tak, to piękna sprawa jeśli zostanie podane, a jeśli nie ? Zrobisz mostek, wiertło wpieprzą ci do gardła, a w najgorszym przypadku uspokoją Cię wkładając do gęby stalowe kleszcze. Inaczej sprawa wygląda w przypadku znieczulenia przy borowaniu. Nie czujesz języka, nie możesz nic mówić bo warga zwisa ci bezwładnie na brodzie, a całą resztę, czyli zetknięcie wiertła z nerwem zęba, czujesz dokładnie w taki sam sposób jak bez znieczulenia. Nosz kurfa mać ! Moje pytanie brzmi : – po chuj jest to całe znieczulenie ? Uśpij mnie, ździel jakimś młotkiem, ale nie każ mi cierpieć suko ! – Czasami wydaje mi się, że dentysta to podręcznikowy socjopata z manią wtykania ostrych rzeczy pod dziąsła.

Precz ze starym próchnem

Wszystkie stare prukwy trudniące się borowaniem zębów wypieprzyłbym z miejsca ze stanowiska i zatrudnił przy rozdrabnianiu kurczaków. I to bez żadnego okresu wypowiedzenia, po prostu wyjebałbym na zbity pysk bez możliwości ułaskawienia. Kobieta radziła mi już wiele razy – Zmień dentystę – i co to zmieniło ? Podróż od jednego psychopaty do drugiego i za każdym razem wbijanie jebanego szpikulca w środek zęba ! No czy ci ludzie są pokurwieni ? Mówię wyraźnie i głośno – Proszę mi tego nie wbijać w zęby – Dobrze, nic nie będę wbijać, muszę tylko sprawdzić jak to wygląda – i napierdala mi szpikulcem prosto w nerw ! Jakby do jej mózgu jeszcze nie dotarł żaden impuls. Mówię Wam, jeśli jakiś dentysta zrobi Wam podobny numer, wstańcie z fotela i bez żadnych wyrzutów sumienia wyjdźcie z gabinetu, takich pierdolców jest w Warszawie na pęczki, szkoda zdrowia dla debili, zostawcie to masochistom.

Ratuj trupa

Strasznie podobają mi się powiedzonka dentystów łagodzących moje uszy swoim słodkim pierdzeniem. Co ciekawe za każdym razem brzmi ono zupełnie inaczej. Wydaje mi się, że powoli te matoły gubią się już w swoich zeznaniach. Przy pierwszej wizycie babka stwierdza – Bez prześwietlenia za tego trupa się nie wezmę, dopiero wtedy okaże się czy można go jeszcze ratować – bardzo ładnie prawda ? Taka ulga dla świadomości, że dziś nie umrzesz na fotelu operacyjnym. Za to już na drugim spotkaniu, kiedy dzienny budżet okazał się mniej rentowny niż zwykle – Na dziś tylko tyle mogę zrobić, ale jeśli Pan chce, mogę spróbować ratować tego trupa – no prawie zerwałem się z krzesła jak to usłyszałem ! Jeszcze kuźwa nie ostygłem po pierwszym borowaniu, a to bydlę chce mnie dobić borując w dziurze sięgającej kości żuchwy z nerwami dosłownie na wierzchu ! Przecież nie było żadnego prześwietlenia ! Pieprzona sadystka, nie ma żadnych skrupułów ! A ja głupi debil kulturalnie odpowiadam zdejmując z szyi ścierkę – Może innym razem – i powolutku schodzę z fotela, starając się nie udusić suki odsysaczem śliny.

Czas na wnioski:

Od ponad 10 lat w stomatologii nie zmieniło się wiele, poza oczywiście cenami !
Wydaje mi się więc, że pierwszą rzeczą która należałoby w tym przypadku zmienić, jest nikt inny jak sami dentyści !

Mister WOK

Mister WOK

Mister WOK

Mister Rzyg

Wspominałem już wcześniej o tym jak z narzeczoną zapragnęliśmy odwiedzić wszystkie Warszawskie restauracje, nie będzie więc nikogo dziwić fakt, iż chcielibyśmy zjebać na łamach internetu kolejną z nich. Na drugi ogień idzie podrzędna restauracja (a właściwie fast food) mieszcząca się w Centrum Handlowym Carrefour Wileńska i nazywana jest przez miejscowych obszczymurów Mister Wok.

Co w rzygach jest fajnego ?

Wszystko wygląda apetycznie, orientalna kuchnia zawsze tak wygląda, wydaje mi się, że nawet gdyby nasrać do ryżu nabrałby on naturalnego odcienia brązu i wyrazistego wręcz smaku, dodatkowo miksując to wszystko z wywarem z kota dopełniłoby to smaku kuchni Europejsko – Orientalnej. Przyznam się, że długo wzbraniałem się przed tym orientem i wybierałem zwykle Fresh Point, KFC, nawet Pizzę, ale w końcu nadszedł ten moment, w którym należało powiedzieć sobie – spróbujmy Mister Wok-a – czy to był dobry pomysł ? Wszystko zależy od punktu widzenia, albo raczej NIE WIDZENIA tego czego widzieć nie powinniśmy.

Ostro, gruboskórnie, ale za to znośnie

Jak wygląda proces złożenia zamówienia ? No więc nie spodziewajmy się żadnego menu podawanego do stolika, wszystko co widać leży za ladą i proszę nie pytać jak długo tam leżało, ponieważ to wiedzą tylko niechętnie obsługujące Panienki, chociaż … jeśli się nad tym zastanowić to i one same mogą tego nie wiedzieć. Jedzenie dostajemy nakładane zupełnie jak w barze mlecznym Stasia Bareji, czyli duża warzącha nabierająca porcję ryżu, lub wołowiny i pluskająca tym wszystkim na talerz. Tak było mniej więcej i z nami. Pani nałożyła z wielkiej łaski porcję jadła, nie informując czy mam ją sobie wsadzić w dupę, czy biec do kasy. Okazało się później, że należało biec do kasy, aby kolejni klienci przypadkiem nie wstawili do niej łokcia. Od tej chwili należy działać szybko, ja biegnę do kasy, aby szybko zapłacić i spierdalać do stolika, Zuzia już łapie talerz wyciągając go spod łokcia następnego klienta, biegnie i odstawia żarcie do stolika. W tym samym czasie zastanawiam się, czym zjeść żarcie psu wyrwane z gardła, nagle szybko zauważam jakieś sztućce, Panie patrzą na mnie zdziwione, prawdopodobnie większość ich klientów żre rękoma. Szybko biegnę do stolika, udało się. Jedzenie niczego sobie, ostry sos i drobno skrojone rzygi nie smakują najgorzej i wtedy zamiast patrzyć w talerz spojrzałem w kierunku lady.

Najlepiej nasraj mi do talerza

Co w tym czasie robiły kelnerko-kasjerki ? Ano właśnie zaczynały sobie sprzątać, co tym dziwnego ?
A więc najpierw zaczęły od zebrania brudnych naczyń, potem zebrały pozostałości z całego dnia, aby następnie przejść do przecierania lady. Stopniowo zaczęły mnie stresować ostrzegawcze spojrzenia tych Panienek, które najwyraźniej chciały już chyba iść do domu, więc pospiesznie zeżarłem swoją porcję i to właśnie był mój błąd. Wtedy właśnie wtedy zobaczyłem jak pod koniec zmiany, kelnereczki bawią się ściero-kulką … wiecie co to takiego ? To dosyć duża kulka zielonego papieru, którą wytarły całą ladę. Ta sama kulka latała wcześniej z jednego końca lady do drugiego, co przez chwilę w milczeniu obserwowałem, po czym wspomniana już wcześniej kulka wpadła do ryżu stojącego jeszcze na ladzie ! Panienki najpierw spojrzały przerażone w moim kierunku, ale po chwili zaczęły się bezczelnie do siebie śmiać ! Myślałem, że natychmiast puszczę pawia, co w tej chwili wydaje mi się doskonałym pomysłem, bo zapewniłbym laskom dodatkowe zajęcie, ale na szczęście powstrzymałem się. Najwyraźniej obsługa klienta to dla nich zbyt ambitne zadanie, dlatego też zamierzam kiedyś spytać którąś z nich, czy zdaje sobie sprawę dlaczego tu pracuje ? Przecież to oczywiste, że to proste zadanie je obie przerasta.

Po tych swoich jakże genialnych i odkrywczych przemyśleniach, którymi Panienki mogą sobie co najwyżej tyłek podetrzeć, opowiedziałem wszystko to co widziałem Zuzie i właśnie w tej chwili podeszła Pani, pojawiając się dosłownie znikąd ! Zabrała mi brutalnie talerz i nie odezwała się żadnym słowem ! Szok ! Nawet po takiej niszy jak Mister WOK spodziewałem się chociaż – Przepraszam, czy mogę zabrać ten syf sprzed Pana nosa ? – ale najwyraźniej nie miałem na sobie dresu, które zwykły oglądać w tym miejscu kelnerki i na widok którego mają mokro w gaciach i zwyczajnie mnie zlały. Zuzia dopiła jeszcze swoje piwo, wytarła chusteczką buzię i rzuciła do rozgrzebanego ryżu. Przez chwilę liczyłem na to, że rzygnie, albo chociaż puści bąka, ale chyba była równie zażenowana jak ja, ponieważ natychmiast się ubrała i oddaliliśmy się jak najszybciej w kierunku bardziej cywilizowanych krajów Polskich.

To najwyraźniej pierwszy i ostatni raz w syfie zwanym także restauracją Mister WOK … srajcie ryżem !

Sphinx Restaurants

Sphinx Restaurants

Brud syf i pomyje

Tak bym zasadniczo streścił to co zastałem w tych restauracjach, ale przejdźmy do rzeczy. Z moją przyszłą żoną postawiliśmy sobie za cel odwiedzić wszystkie Warszawskie restauracje, więc nie mogliśmy odpuścić sobie przyjemności, a właściwie żenady, odwiedzenia owianej aurą legendy sieci restauracji Sphinx. Nie wiem skąd narodziła się legenda o tych restauracjach, być może dlatego, że żarcie nie kosztuje w nich więcej niż porządny zestaw w KFC. Restauracje wybieramy losowo, według aktualnie obieranego kursu, lub sytuacji i w taki właśnie sposób trafiliśmy do restauracji Sphinx na ul. Jana Pawła II, róg kina Femina i KFC. Można by napisać krótko, że było kurwa źle, ale … może zacznę od początku.

Egipscy kucharze

– Dzień dobry w czym można pomóc ? – Wita nas wylansowany kelnerzyna w wieku 30-35 lat z toną żelu na włosach, śladową łysinką i przećpanymi oczkami – Prosimy stolik dla dwóch osób – Może być na góóórze, aaalbo tuuuutaj … bęęędzie szyyyybciej – przeciąga flegmatycznie kelner, a my uśmiechamy się do niego, bo jak widać lubi sobie pożartować … a może wcale nie żartuje ? Ok. Para obok z dzieckiem wcina już jakieś żarcie ( wygląda wporzo ), za chwilę wołają do siebie kelnera. Odzywa się laska – Przepraszam gdzie jest łazienka, tego się nie da jeść, zaraz się porzygam – po czym nagle wstaje, leci w kierunku kibla i bełta. Kelnerzy przepraszają, potem przychodzi kierownik, daje jakieś kupony, jeszcze długo i prostacko przeprasza.Cóż, nie boimy się, zamawiamy Karkówkę, Stek, grzane winko i herbatkę na moją grypkę, czekamy jakiś czas.

Najpierw nadchodzą DIP-y z chlebkiem, taki standardzik dla każdego gościa. Zuzia już utakała pajdę chleba w łososiowym dipie i wtyka mi do gęby ! – Nie chcę kurwa ! Czekam na normalne żarcie ! – po czym widzę jak kucharz ( czyt. ciemnej rumuńskiej karnacji chłopek, któremu głowa ledwo zza lady wystaje ) stawia żarcie na ladzie, rzuca rachunek prosto na frytki ( ! ) a następnie wali w dzwonek wzywając kelnera ( ! ) Ten zdejmuje rachunek z frytek, nabija na pal i idzie do NAS !!! ( O kurwa to było nasze żarcie ! ) Nie wspomniałem o tym, że kucharz jedną ręką wyjmował żarcie z pieca, a drugą drapał się po spoconych plecach i głowie. Myślę, że to jednak nic w porównaniu z tym co robił drugi kucharz. Ten zaś, o karnacji typowo egipskiej, nakładał kolejne DIP-y, wycierając paluchem brzegi pojemniczków, w których sosy się nieco przelały ( ! ) a potem zżerał na naszych oczach i nakładał kolejne ! Cóż mogłem zrobić w tej sytuacji ? – Kochanie coś ci powiem jak zjesz – powiedziałem na 2 sekundy przed tym jak kelner przyniósł talerz. W tym momencie chciałem już wychodzić z knajpy, ale nie … jestem uparty, czekam na stek, jestem głodny i zjem każdy syf nie bacząc na konsekwencje. Mam świadomość potęgi internetu i tego, że przecież to wszystko kurwa opiszę !

Chuj z klientem

Gadamy sobie z Zuzią jakiś czas. Bacznie obserwuję posiłki, czy ktoś mi do nich nie nasra, albo nie narzyga. W tym czasie kelnerzy stoją podpierając ladę, układają sobie nażelowane włoski, podśmiewają się z klientów w ogródku, żartują sobie z kierownikiem. W dalszym ciągu czekamy, a w tym czasie Zuza już opierdoliła już swoją porcję – Nosz kurwa ! – wołam kelnera – Przepraszam długo jeszcze będziemy czekać ? – Aaaa naaa coooo !? – wywala zdumione gały kelner – No jak to na co ? Na jedzenie ! – odpowiadamy razem – A ja tu nic nie mam zapisane – odpowiada wyrwany z amoku kelner, przeglądając jednocześnie kartki notesu – Nieee nooo sooorrrryy, zapomniałem – tłumaczy się patrząc jak pizda na sztućce ktore mi ćwok jeden przyniósł wcześniej, zaraz po złożeniu zamówienia. Co on kurwa myślał ? że lubię mieć widelec w bibułce obok siebie i tylko patrzyć jak ktoś wpierdala żarcie ! – Jak Pan poczeka 10 minut to będzie jedzenie, chyba że chce Pan zrezygnować – po czym nie czekając na odpowiedź odchodzi w kierunku kucharzy składając zamówienie na stek, na co ja szybko w locie informuję – To ja rezygnuję, proszę o rachunek – no i jak tu kurwa nie zajebać ćwokowi ?

To jeszcze nie koniec

Czekam 5-10 minut widzę że nie doczekam się rachunku – RACHUNEK PROSZĘ ! – krzyczę do kelnera, który wyraźnie mnie unika. Ten odwraca leniwie głowę w moim kierunku i kiwa równie leniwie, że ok. Po 2 minutach dostaję rachunek. Na napiwek nie ma rzecz jasna co liczyć. Zabieram resztę, ubieramy się. On coś jeszcze się pluje torując mi drogę do wyjścia – Niee no sooorry że tak wyszło, naprawdę zapomniałem … – tak, tak – Do widzenia – po czym przechodzimy szybkim krokiem przez jezdnię, wchodzimy do KFC ( Galaxy ), gdzie dostaję CIEPŁEGO, WYPASIONEGO i DOPIERO CO ZŁOŻONEGO – ZINGERA w przeciągu 90 sekund od złożenia zamówienia ! Słabo ? Po tym siadam wygodnie na dupie i opowiadam Zuzi czego nie widziała siedząc tyłem do kucharzy 🙂 Tak wyglądał mój pierwszy i ostatni raz w restauracji SPHINX.

DIP wam w serca. SHINX YOU !

Burn, burn, motherfucker !

Carrefour Wołomin

Carrefour Wołomin

Syndyk podpalacz

Z uwagi na mroźne zimy postanowiliśmy spalić nasz dobytek w postaci hipermarketów obcego pochodzenia. Na pierwszy ogień poszedł, ku chwale Francuskiej rewolucji, nasz ukochany Carrefour Globi Społem Wołomin. Nasz Cesarz kazał nam wzniecić pożar, by żyzna polska ziemia była solidnym fundamentem zachodnich developerów, których raczył powitać zgliszczem i wodą nasz jedyny słuszny władca, patrząc w zadumie na dopalające się szczątki marketu.

Najciemniej pod latarnią

Żenującym wydaje się fakt, iż pod nosem Wołomińskiej Komendy Policji wybucha pożar, który trawi doszczętnie hipermarket Carrefour, a którego nie jest w stanie ugasić nawet 30 jednostek Straży Pożarnej i wszechobecni reporterzy Netkonkret. Zastanawiającym wydaje się fakt, iż wycisza on kontrowersyjną sprawę sprzedaży gruntów pod nieruchomości w Wołominie, w której wypowiada się sam burmistrz. Przerażającym wydaje się fakt, iż właśnie dziś mamy przerwy w dopływie ciepłej wody, podczas gdy wydajność straży pożarnej równa jest ziobru. Bulwersującym wydaje się fakt, iż w biały dzień człowiek zostaje zabity przez uszkodzoną samotną i bezpańską Wołomińską latarnię. I wreszcie wstydliwym wydaje się fakt, iż kobiety w trafiają do Wołomińskiej komendy już po 3,5 promila alkoholu, podczas gdy w Ostrołęce dopuszczalna norma promila we krwi wynosi aż 7.

Podyskutujmy o tym

Rozmowy o faktach są równie przyjemne jak oddawanie porannego moczu. Zarówno jedno jak i drugie powoduje ulgę, ale nie ma jakiegoś większego celu. Teorie spiskowe są świetną pożywką podtrzymującą spektakl, ale i one z czasem cichną, by zrobić miejsce kolejnej ekscytującej opowieści, którą będziemy mogli obserwować spokojnie z ekranów naszych komputerów. Istny raj komentatorów Onetu, wyznających jedyną prawdziwą Polską religię o nazwie „Polisz Hejt”, której jedynym realnym założeniem jest zniszczyć, opluć i uprzykrzyć życie innemu Polakowi. Syndrom niezwykle często spotykany u fanów Małysza, Gołoty i Dody.

Lepiej oni niż ja

Myślę, że najłatwiej byłoby oskarżać innych i mieć im za złe brak jakiejkolwiek reakcji, ale myślę, że bardziej uczciwe będzie po prostu przyznanie się … że ja też mam to w dupie.

Pozycjonowanie w realu

Pozycjonowanie na żywo

Pozycjonowanie na żywo

Jak to się robi za pomocą dużej pały ?

Słyszało się wiele na temat pozycjonowania, od różnych szamanów, entuzjastów, ekspertów, klikaczy, oraz kompletnych pierdolców, którzy po miesiącu pobytu na forum PiO zakładają blogi o pozycjonowaniu, a po 1000 postów wypuszczają w sieć swój pierwszy ebook z tajnymi technikami pozycjonowania. Z masy tych zjebów niewielu już zostało, ale trafiają się jeszcze tacy, którzy lubią od czasu do czasu posłać na prywatną skrzynkę jakiś tam spamik o zarabianiu w necie, albo propozycje wymiany linka.

Minąłem się chyba przez to z wątkiem dotyczącym pozycjonowania przez facetów z wielkimi pałami, czyli tak zwanych Bossów.

Niestety nie mam tu na myśli żadnych Bossów z PiO, ale Mega Pierwotnych Władców, przy których nawet Kill może mieć słabe zaplecze. O kim mówię ? Mówię o wielkich korporacjach, dla których zyski mierzone są w milionach, mówię o fabrykach, których moce przerobowe nie są wykorzystane nawet w 50%, mówię o monopolu, który nie ma zielonego pojęcia jakim zapleczem z punktu widzenia pozycjonowania dysponuje i który nagle wpada na genialny pomysł wykorzystania tej nieposkromionej siły zaplecza do pozycjonowania, ponieważ ich analitycy stwierdzili, że dzięki temu wykorzystają kolejne 5% swoich możliwości.

Po co tworzyć spam ?

Bossowie sikają na nasz spam. Bossowie produkują Megatony Spamu, powiem więcej … spam Bossów wcale nie śmierdzi. Zdobywają za niego nagrody, uznanie i prestiż. Bossowie nie ukrywają swojego spamu, ich spam jest ich wizytówką. Bossowie nie potrzebują nawet statycznych linków ! Wielu z Was nie jest w stanie sobie tego zapewne wyobrazić, czy to z punktu widzenia gównozjada, czy to z punktu widzenia mega spamera … ale skoro punkt widzenia zależy od punktu siedzenia … może warto się na chwilę przesiąść ? Podobno świat w fotelu Volvo jest piękniejszy niż z fotela Trabanta, a żeby wyobrazić sobie to o czym mówię, wystarczy w tym celu obejrzeć jakikolwiek „dobry” portal społecznościowy.

Było minęło

Oczywiście w chwili kiedy o tym piszę, powstaje 10 nowych portali tworzących Mega Naturalny Spam i przywiązujących userów do określonej marki. Już za tydzień dziewięć z nich przestanie istnieć, aby stworzyć miejsce dla kolejnych dwudziestu klonów „Naszej Klasy”. Właśnie w tej chwili jest dobry moment, aby zapoznać się z magicznym pojęciem „New Business”. Jak łatwo się domyślić, ma to związek z analizowaniem i rozkminianiem nowych pomysłów na interes i to wcale niekoniecznie w necie. Wiele osób zaczyna się w tej chwili zastanawiać, dlaczego Bossowie po prostu nie zniszczą Top10 na hasło „pozycjonowanie” i nie stworzą kolejnego monopolu ? Odpowiedź jest bardzo prosta – To się Bossom zwyczajnie nie opłaca, zostawiają Wam jedyne ochłapy – Verte.

Pozycjonowanie w przyszłości ?

Pewnie wielu z Was już o tym myślało, pewnie wielu z Was posiada już jakąś wizję tej nie tak bardzo odległej przyszłości, ale Pierwotni Bossowie już ją poznali. Przeszła pozytywnie wszelkie analizy i zaczęto rozwijać tą technologię. Jednocześnie podano do publicznej wiadomości uruchomienie innej ( zeszłorocznej ) technologii, rozwiniętej i w pełni działającej od 6 miesięcy. Jak to podsumować ? Wiemy, że nic nie wiemy.

Sylwester w gronie nieznajomych ?

Happy New Year 2008

Happy New Year 2008

Na wyjeździe o suchym pysku

Jak to powiedział w tym roku Teku – Smutek, szaleństwo, brak alkoholu – tak można podsumować to co wczoraj nastąpiło. Choć pisząc to jest jeszcze rok 2007 i uprzedzam cały bieg zdarzeń. Zuzanna zapewne stroi swoje fest różowe pompony, tapirując rzęsy i popijając zmywacz do paznokci, który przez przypadek pomyliła z nalewką babuni. Zero jak zwykle siedzi przed kompem oglądając strumień video ze swojej kamerki internetowej i zastanawiając się czy w tym roku jego brzuch nie wydaje się większy. Na zewnątrz bandy rozwścieczonych młodocianych bandytów rozpijają ćwiartkę wódki pod śmietnikiem i na klatkach schodowych, chociaż doskonale wiedzą, że pół ćwierci … to krok do śmierci i za chuja tego normalny człowiek nie będzie dzielić na pół. W sklepach ekspedientki pośpiesznie obsługują klientów cicho licząc na to, że będą jeszcze miały czas na przypudrowanie noska przed sylwestrową zabawą i założenie nowego zimowego obuwia. Jednocześnie zżera je zazdrość kiedy myślą o wszystkich siedzących w tej chwili w salonach odnowy biologicznej kobietach. Kobiety, które przyszły tam z myślą aby wyglądać prześlicznie dla swoich spełniających ich wszelkie zachcianki mężczyzn, nie wiedzą jednak, że w tej chwili ich mężczyźni kokietują roześmiane ekspedientki sprzedające ostatnie już sztuki mrożonych pierogów.

Postanowienia Noworoczne

Od nowego roku tylko i wyłącznie niskokaloryczne żarcie, żadnych batoników, wafelków, cukierków i pierdolonych czekoladków, nawet jeśli miałyby to być czekoladki od miśka, który o wpływie słodyczy przypomina sobie wtedy kiedy trzeba pościelić łóżko, a ja nie mogę się kurwa samemu podnieść. Żremy tylko zdrowie i zajebiście niskokaloryczne rzeczy, takie jak : trawa, piach i udar słoneczny. Wspominałem już że można jeść dwa Tik Taki dziennie i nie wolno pić piwa ?

Zacząć coś ćwiczyć !
Wszystko poza Jogą i Le parkour, Pierwsze i drugie mogłoby mnie w dłuższej perspektywie czasu zabić. Ćwiczyć codziennie ! Przestać narzekać, że mi się nie chce, do pracy trzeba jakoś w końcu dojść, a nawet do przystanku, czy samochodu, trzeba przecież jakość dojść.

Zacząć pomnażać swoje dochody, nigdy nie wiadomo co nowy rząd odpierdoli podczas swojej wspaniałej kadencji, były już przecież wcześniej denominacje, upadki spółek, krachy na giełdzie … tym razem masz już na swoim koncie jakieś dochody kretynie ! Nie znasz dnia ani godziny !

Zrobić coś w końcu ze swoim, życiem … kup sobie Porsche.

Przewidywany poranek 2008

Podejrzewam, że poranek będzie bardzo lekki i przyjemny. Zaopatrzyłem się już w soczki i napoje energetyczne, jak również suchy prowiant. W tym roku balujemy w tej Sali i z nieoficjalnych informacji wiemy, że przypada około 0.5 litra wódki na parę. Nie liczę tu rzecz jasna „przypadkowych” drinków podczas „przypadkowo” nawiązanych znajomości, ale jak na kogoś kto potrafił w 1999 roku pić trzy dni z rzędu wódkę z kolegą nie informując nikogo, że wyszedł z domu, to jednak całkiem niewiele. W podsumowaniu, za 500 PLN, które kosztuje nas ta cała impreza ( kiedyś ten ból przeminie ), spodziewamy się, że kelnerzy i zespół będą dosłownie fruwać. Mam również nadzieję, że nikt z gości nie będzie chciał „skroić 2 blachy na wino 🙂 „.

Cóż zapowiada się wyjebisty Sylwester 2008, życzenia już wszystkim wysłałem ( tym co mam w telefonie ), koszula uprasowana, dupa czysta, jajka umyte, czas się zbierać …

No dobra … to kto mi schował zaproszenia ?

Satan is dead

Play

Play

Nie ma już Szatana, zostaliśmy tylko my ?

Słyszeliście o opętaniach przez diabła ? Pewnie wielu z was wydaje się to głupie, ale przypadki takie Emily Rose, podobno mają miejsce bardzo często w szpitalach psychiatrycznych. Żeby całkiem namieszać wam w głowach podpowiem, że szpitale dysponują odpowiednimi materiałami video na ten temat. Są to rzecz jasna materiały tajne, ale z pewnością zainteresowałyby wielu niedowierzających jak ja osób. Jak to wszystko wygląda ? Kiedy nie pomaga psychiatra i zawodzi farmaceutyka, wzywany jest ksiądz który odprawia egzorcyzmy. W tym czasie niedowierzający studenci nagrywają ciekawy materiał do badań. Podejrzewam, że głupi uśmieszek z twarzy studencików znika natychmiast, gdy po pokoju bez klamek zaczynają latać przedmioty, kiedy nieznana siła wyrywa im z ręki kamerę, a opętana osoba zaczyna mówić innymi językami. Rzecz jasna są to nie potwierdzone publicznie fakty.

Znajdźmy sobie wroga

Skoro już musimy z kimś walczyć rywalizować, czy też upatrywać jakichś odmienności, ja za wroga wybrałem sobie firmę Play, ponieważ jest to „inna telefonia komórkowa”, a ja jestem zwolennikiem „jedynej słusznej telefonii komercyjnej”. Dziś objawem buntu jest przecież komercja. Szatan zbuntował się przecież i stał się porządnym obywatelem. Przeszedł operację plastyczną , pozbył się krowiego ogona, koziej bródki i baranich rogów. Dziś ma elegancko przystrzyżoną grzywkę, garnitur, a swoje nazwisko zmienił na Tusk. Całkowity bezsens tej przemiany potwierdziły testy zawartości testosteronu w jego jądrach.

Wszyscy jesteśmy Szatanami

Podam kilka przykładów w których postaram się udowodnić, że w każdym z Nas jest szatan przyjmujący wiele postaci dnia codziennego:

Pracujesz w dużej firmie, współpracownik siedzący obok Ciebie to człowiek, który razem z Tobą przeszedł pomyślnie rekrutację. Twoja pensja jest zadowalająca, jak również stanowisko jakie zajmujesz, możesz spokojnie planować przyszłość. Starasz się, wykazujesz zaangażowanie do wykonywanych przez siebie obowiązków, co często kończy się nadgodzinami. Nie jesteś z tego powodu zadowolony, ale wiesz doskonale, że może to przynieść Tobie korzyści w przyszłości. Twój kolega z biurka obok wychodzi z pracy o ustalonych godzinach, robi dokładnie to samo co Ty.

Zaczynasz poznawać lepiej ludzi z którymi pracujesz. Okazuje się, że Twój kolega zarabia prawie 2 razy tyle samo co Ty i uważa, że to bardzo mało. Twój kolega w niedługim czasie awansuje, awansują również inne osoby pracujące we wspomnianej firmie od całkiem niedawna. W niedługim czasie okazuje się, że dwa biurka dalej pensja pracownika na tym samym stanowisku co Ty wynosi prawie 3 krotnie więcej niż Twoja.

Gdzie w tej chwili wypatrujesz zła Szatana ? Może warto zacząć od siebie ?

Zero się żeni – część trzecia

Rurkoczułek

Rurkoczułek

Recepta na udane małżeństwo

Módl się ,dawaj na tacę, nie daj sobie w kaszę dmuchać … nie nie, zaraz , coś pomyliłem. Ah już sobie przypomniałem … wysłuchać do końca drugiej osoby, nie podnosić głosu w sytuacjach konfliktowych, czyli po naszemu „nie szczekać na siebie”, a co jeśli jednak zaszczeka ? Co jest kurwa ? Na swojego szczekasz ?! Małżeństwo to jednak masakra. Swego czasu pracowałem na działce, woziłem gnój i mówiłem że mam zapierdziel, no cóż przynajmniej piwa mogłem się napić, a teraz ? Mleko na śniadanie, mleko na kolację, rybka na lunch i sraczka na obiad. A co z tą receptą na sukces ? U mnie zawsze działał baton Kinder, albo M&M’sy, niestety obecnie w skrajnych przypadkach trzeba kupić pistacje, te wydatki mnie wykończą. Czasem myślę, że najlepiej mają Eskimosi, zawsze z polowania przyniosą jakąś fokę czy sztukę pingwina więcej.

Anegdoty o Żydowskiej wszy

Najpierw 30 minutowa opowieść prałata na temat higieny żydowskiej w czasie okupacji, potem retrospekcja czasów komunizmu i UB-ecji, jeszcze kilka słów na temat żydowskiego tyfusa i sposobów ich przenoszenia, a na koniec wnioski dlaczego są tak niewdzięcznym narodem bo ukrzyżowali swego Jezusa. Po tym wszystkim dowiemy się, że Polacy są najlepszym i umiłowanym przez Boga narodem, gdyż to właśnie My ukrywaliśmy żydów podczas wojny, za co zginęło 50 tysięcy Polskich rodzin. Dowiemy się czym jest popularna ostatnio masoneria, choć prawdopodobnie nigdy nie uzyskamy odpowiedzi kto do niej należy, chodzą słuchy, że ma z nią coś wspólnego TVN. Na koniec trzeba koniecznie przytoczyć opowieści zabawnej treści księdza prałata – Idę po korytarzu, a jakiś szczeniak do mnie „ty kurwo zajebana” ! –

Bregovic na weselu ?

Z obowiązkowych kawałków na weselu zaplanowałem już „Kałasznikow” Bregovica i „Nie zapomnisz nigdy” Big Cyc. Nawet nie myślcie że pozwolę Wam siedzieć na dupach podczas swojego wesela, wszystkich opornych osobiście wykopię z kujawiaczka na parkiet. Wyjątek stanowią tylko ci pijący gorzałkę za nasze zdrowie. A dnia następnego ” … zarzygamy cały szalet, kurwa ale będzie balet … „. Pamiętajcie, że zwykle z Zuzą lądujemy twardo na deskach, w momencie kiedy jestem już porządnie napruty i kiedy zaczynamy robić oberki na parkiecie. Po prostu nie wyobrażam sobie jak uda mi się wytrwać do końca tego wesela na trzeźwo … Hubercik tego zwyczajnie nie zdzierży.

cdn.